Julka Dutkiewicz piątą zawodniczką Młodzieżowych Mistrzostw Polski – U23 w skoku wzwyż

Julka Dutkiewicz piątą zawodniczką Młodzieżowych Mistrzostw Polski – U23 w skoku wzwyż

V miejsce w skoku wzwyż podczas Młodzieżowych Mistrzostwach Polski – U23 zajęła Julka Dutkiewicz. Zawodniczka Stali LA Ostrów Wielkopolski uzyskała 167 cm. Zwycięstwo odniosła z rekordem życiowym i minimum na Mistrzostwa Europy – Adrianna Sułek z Zawiszy Bydgoszcz – 184 cm. przed Pauliną Borys z SKLA Sopot – 177 cm i Aleksandrą Nowakowską – RKS Łódź – 177 cm.

Julka Dutkiewicz w tym roku prezentowała się bardzo dobrze skacząc we wszystkich konkursach powyżej granicy 170 cm, a w Lesznie uzyskała nawet – 175 cm – zaledwie centymetr gorzej od życiówki i rekordu Ostrowa. Wydawało się, iż wszystko zmierza w dobrym kierunku i podczas mistrzostw kraju w Lublinie poprawi rekordowy wynik i może nawet powalczy z utytułowanymi rywalkami o medal. Wszak wcześniej wymienione przeze mnie medalistki wielokrotnie reprezentowały Polskę z mistrzostwami Europy i Świata włącznie.

Minimum kwalifikacyjne do Mistrzostw Polski uzyskało jedenaście zawodniczek, które stanęły w sobotę na skoczni wzwyż. Julka rozpoczęła konkurs od wysokości 159 cm zaliczając ją w pierwszej próbie. Następnie opuściła wysokość – 163 cm i kontynuowała zawody na wysokości 167 cm. W drugiej próbie zaliczyła ją i poprzeczka powędrowała na 171 m. Niestety, tej wysokości naszej zawodniczce nie udało się pokonać. Zajęła, jak wspomniałem, ostatecznie V miejsce. Przed konkursem klasyfikowana była na czwartej pozycji, stąd z miejsca można być w miarę zadowolonym – wszak zdobyła dla klubu aż 14 punktów w ogólnopolskim współzawodnictwie dzieci i młodzieży.

Komentarz Marka Walczaka – Trudno być zadowolonym z występu mojej podopiecznej. Jadąc na Mistrzostwa chcieliśmy powalczyć o najwyższe cele – przynajmniej o medal i rekord Ostrowa. Julka motorycznie była bardzo dobrze przygotowana do sezonu. Jednak w związku z tym poczyniliśmy fundamentalne zmiany w rozbiegu i technice skoku. Stąd Julce zdarzały się naprzemiennie bardzo dobre ze złe skoki. W Lesznie wydawało się, iż wypracowaliśmy już optymalny łuk rozbiegu i pozostanie tylko „poskładanie” się na odbiciu. Jednak w ubiegłym tygodniu – podczas Festiwalu Skoków w Opolu – znowu pojawił się ten sam problem. Mimo to – Julka zwyciężyła w swojej grupie wiekowej z rezultatem 172 m. Chcieliśmy na następny dzień w Poznaniu skorygować te błędy i utrwalić podczas treningu, który miał się odbyć na kilka dni przed zawodami w Lublinie. Niestety, w Poznaniu, podczas próbnych skoków – Julka doznała lekkiego urazu ścięgna Achillesa. Dzięki zabiegom w New-Reh physio & Sport kontuzja została wyleczona, lecz zabrakło… finalnego treningu technicznego. Mimo to wierzyliśmy, że podczas mistrzostw kraju skorygujemy błędy, a niedostatki w technice nadrobimy motoryką. Stało się jednak inaczej – wyznaczyliśmy sobie bardzo wysokie cele – walkę o medale, a nawet o skoki po 180 cm. Tymczasem przydarzyła się nieoczekiwana „zrzutka” na wysokości 167 cm. Co prawda, w drugiej próbie wysokość ta została zaliczona, jednak wkradła się nerwowość powodująca usztywnienie. Usztywnienie jest jednym z największych wrogów sportowców – wynika z dwóch przyczyn – braku wiary w zwycięstwo lub paradoksalnie – z nadmiernej chęci uzyskania dobrego wyniku. Nie muszę mówić co było powodem w przypadku mojej zawodniczki… Źle biegany rozbieg i „twarde” odbicie, zamiast wynosić w górę, spowodowały niewykonywanie odbicia w pełnym zakresie. A to nakręcało frustrację… i chęć jeszcze mocniejszego postawienia nogi.

Szkoda, bo w tym roku Julka znajduje się w świetnej formie i myślę, że pokaże jeszcze na co ją stać.

W imprezie miał wystartować jeszcze Tomasz Jankowski, dla którego ten sezon był najlepszym w karierze. Fakt, że w ubiegłym roku z kolegami zdobył dwa medale w sztafetach, ale indywidualnie w tym roku poczynił spore postępy i uzyskał aż dwa minima na Mistrzostwa Polski U23 w Lublinie – w biegach na 100 i 200 m. z nowymi rekordami życiowymi. Niestety, na kilka dni przed impreza, na ostatnim już szybkościowym treningu – doznał naderwania mięśnia dwugłowego uda. Kontuzja ta wyeliminowała go z udziału w tej imprezie, a szkoda, bo w Lublinie panowały świetne warunki do uzyskiwania rekordowych wyników w biegach sprinterskich.

W Lublinie startowała jeszcze jedna ostrowska zawodniczka – Weronika Kowal, która obecnie studiuje w Poznaniu i reprezentuje barwy Oś. AZS Poznań. Liczyliśmy na jej udane starty oczywiście z sympatii dla niej, ale również ze względów czysto sportowych, gdyż zdobyte przez nią punkty do ogólnopolskiego współzawodnictwa dzieci i młodzieży – dzielone są po równo między obecny Klub, a macierzysty – czyli Stal La Ostrów. Weronika rankingowo posiadała dziewiąty czas w kraju w biegu na 400 m. przez płotki (punktuje osiem najlepszych). W związku z tym biegała ten dystans w pierwszej serii – teoretycznie słabszej. Mimo sporych kłopotów z rytmem między płotkami – na ostatnią prostą wybiegła z dość dużą przewagą, lecz… ten rytm… – „zdrobiła” i uderzyła w płotek spadając na trzecie miejsce. Jak się później okazało – zwyciężając w swojej serii najprawdopodobniej zajęłaby ogólnie VII, a może i VI miejsce. Szkoda… Weronika Kowal wystąpiła również w sztafecie 4×100 m. Oś. AZS Poznań. Poznańska sztafeta wbiegła na ostatnią prostą na trzecim miejscu i niezagrożona biegła po brązowy medal, gdyż dwa zespoły będące z tyłu w dodatku nie zmieniły pałeczki, a więc tylko trzy zespoły pozostały w rywalizacji… Ale i poznanianki nie dobiegły, gdyż koleżanka Weroniki na 60 m. przed metą przewróciła się – może skutkiem kontuzji, może z innego powodu. Faktem jest, że Lublin nie okazał się łaskawy dla naszych zawodników. Teraz czekamy na Racibórz, gdzie za kilka dni zmierzą się juniorzy U20 z między innymi Patrykiem Wykrota, Natalią Benedykcińską, Olą Losy i sztafetami. Byle daleko od Lublina…

Wyjazd był współfinansowany ze środków Gmina/Miasto Ostrów Wielkopolski

Close Menu